Rozdział: XV.
Epilog:
- Więc, jeżeli dostałeś ten list Sasuke, oraz mój pamiętnik wiedź, że chciałem, abyś żył dalej. – Czarnowłosy spojrzał na dodatkową, kartkę i przeczytał ją na głos. – „cienie… one rosną, one spadają a ścieżka prowadzi dalej”… Pamiętasz? To ja ci to przyniosłem ci róże tam tej nocy. A to co ci. – Stróżka karminowej cieczy zamazała na chwilę kartkę. Pochodziła ona zapewne ust Itachi’ego… – W mawiałem.. – …Tuż przed swą śmiercią. – To były kłamstwa.
Itachi..”
Z każdym słowem wargi drgały mu co raz mocnie i mocniej. Zamknął oczy, ale i tak się rozpłakał. Nie miał sił. Spojrzał w okno i zapytał.
- Czemu to się musiało tak skończyć? – Czerwone oczy starszego Uchiha zerknęły na niego.
- Bo cię kochał.. – Podszedł do niego i przytulił drgające w żalu i bólu ciało.
- Jakby mnie zabił, nie cierpiał bym tak. – Madara spojrzał czerwonymi oczyma na niego i zdjął maskę.
- On cię kochał. – Poczuł, że chłopiec wpija palce w jego zbroję.
- Przez całe życie myślałem, że Itachi on… Że on był złym bratem.. A ja… Zabi… Zabiłem go! – Głos uwiązł mu w gardle, ale Madara, zrozumiał.
- Już cii.. – Pogłaskał chłopca po jego główce i dodał. – Itachi był prawdziwym bohaterem, wiedział, że zginie, dlatego ci się pozwolił zabić. Bał się, że ci powiem i napisał list, którego miałeś nie dostać, miał… Nie… On chciał, byś był szczęśliwy…
…******…
…******…
…******…
- Czemu to się musiało tak skończyć? – Czerwone oczy starszego Uchiha zerknęły na niego.
- Bo cię kochał.. – Podszedł do niego i przytulił drgające w żalu i bólu ciało.
- Jakby mnie zabił, nie cierpiał bym tak. – Madara spojrzał czerwonymi oczyma na niego i zdjął maskę.
- On cię kochał. – Poczuł, że chłopiec wpija palce w jego zbroję.
- Przez całe życie myślałem, że Itachi on… Że on był złym bratem.. A ja… Zabi… Zabiłem go! – Głos uwiązł mu w gardle, ale Madara, zrozumiał.
- Już cii.. – Pogłaskał chłopca po jego główce i dodał. – Itachi był prawdziwym bohaterem, wiedział, że zginie, dlatego ci się pozwolił zabić. Bał się, że ci powiem i napisał list, którego miałeś nie dostać, miał… Nie… On chciał, byś był szczęśliwy…
…******…
…******…
…******…
Koniec..^^_^^.
…******…
…******…
…******…
…******…
…******…
Wiem, wiem… Epilog strasznie krótki, ale nie miałam pomysłu;)…
*Smarka w chusteczkę* Boże.. Nie chciałam, aby to się tak skończyło…
**Minuta ciszy**
To było takie, takie o.:
*Smarka w chusteczkę* Boże.. Nie chciałam, aby to się tak skończyło…
**Minuta ciszy**
To było takie, takie o.:
*Chusteczek jest coraz więcej, a sama dziewczyna patrzy w martwe oczy jedynej osoby, która ją rozumiała. W końcu pyta…*
Kushina: - Dlaczego?
*Pytania bez odpowiedzi*
*Wychodzi z pola bitwy zapłakana, zostawiając po sobie jedną czarną róże..*
Kushina: - Dlaczego?
*Pytania bez odpowiedzi*
*Wychodzi z pola bitwy zapłakana, zostawiając po sobie jedną czarną róże..*
„cienie… one rosną, one spadają a ścieżka prowadzi dalej…”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz