Regułami..

1.1. Kushina w Yakuzie ma zawsze rację.
1.2 Jeżeli Kushina w Yakuzie nie ma racji patrz punkt pierwszy.
2.1 Tu posty są zamieszczane ....(Różnie:D)
2.2 Piszę bo lubie;P.
2.3 Nie chcę widzieć komentarzy w stylu: "Głupie to"/"Nie podoba mi się twoje opo.".. Jak komuś nie odpowiada. WYPAD=__=.
3.1 Powiadamiam przez:
3.2 * Gadu-Gadu.
3.3 * Blogi.
4.1 SPAM... Hmm.. Jak chcecie, dawajcie*Wzrusza ramionami:D*
Pozostałych zapraszam do czytania i komentowania^^).
5.1 Najważniejsze:
Opowiadanie jest Yaoi, lżejszą formą związków męsko-męskie, jest Shōnen-ai, jeżeli ci nie odpowiada, to spójrz w prawy, górny róg ekranu.. Tam znajduje się taki pięknie czerwony "x", naciśnij go i... WYNOŚ MI SIĘ STĄD ;/...

...A pozostałych, zapraszam serdecznie do czytania, oraz komentowania..

piątek, 25 grudnia 2009

Rozdział: XV.

Rozdział: XV.
Epilog:
- Więc, jeżeli dostałeś ten list Sasuke, oraz mój pamiętnik wiedź, że chciałem, abyś żył dalej. – Czarnowłosy spojrzał na dodatkową, kartkę i przeczytał ją na głos. – „cienie… one rosną, one spadają a ścieżka prowadzi dalej”… Pamiętasz? To ja ci to przyniosłem ci róże tam tej nocy. A to co ci. – Stróżka karminowej cieczy zamazała na chwilę kartkę. Pochodziła ona zapewne ust Itachi’ego… – W mawiałem.. – …Tuż przed swą śmiercią. – To były kłamstwa.



Itachi..”
                Z każdym słowem wargi drgały mu co raz mocnie i mocniej. Zamknął oczy, ale i tak się rozpłakał. Nie miał sił. Spojrzał w okno i zapytał.
- Czemu to się musiało tak skończyć? – Czerwone oczy starszego Uchiha zerknęły na niego.
- Bo cię kochał.. – Podszedł do niego i przytulił drgające w żalu i bólu ciało.
- Jakby mnie zabił, nie cierpiał bym tak. – Madara spojrzał czerwonymi oczyma na niego i zdjął maskę.
- On cię kochał. – Poczuł, że chłopiec wpija palce w jego zbroję.
- Przez całe życie myślałem, że Itachi on… Że on był złym bratem.. A ja… Zabi… Zabiłem go! – Głos uwiązł mu w gardle, ale Madara, zrozumiał.
- Już cii.. – Pogłaskał chłopca po jego główce i dodał. – Itachi był prawdziwym bohaterem, wiedział, że zginie, dlatego ci się pozwolił zabić. Bał się, że ci powiem i napisał list, którego miałeś nie dostać, miał… Nie… On chciał, byś był szczęśliwy…
…******…
…******…
…******…
Koniec..^^_^^.
…******…
…******…
…******…



                Wiem, wiem… Epilog strasznie krótki, ale nie miałam pomysłu;)…
*Smarka w chusteczkę* Boże.. Nie chciałam, aby to się tak skończyło…
**Minuta ciszy**

To było takie, takie o.:
*Chusteczek jest coraz więcej, a sama dziewczyna patrzy w martwe oczy jedynej osoby, która ją rozumiała. W końcu pyta…*
Kushina: - Dlaczego?
*Pytania bez odpowiedzi*

*Wychodzi z pola bitwy zapłakana, zostawiając po sobie jedną czarną róże..*
„cienie… one rosną, one spadają a ścieżka prowadzi dalej…”

Brak komentarzy: